Jeżyk.
"O zielonym jeżu" Jan Brzechwa.
Pod kasztanem w gęstej trawie, usnął jeżyk po zabawie. Właśnie zbudził się i ziewał, Gdy coś nagle spadło z drzewa, Za nim drugie, trzecie też... Miało kolce tak jak jeż. Spojrzał jeżyk w bok uskoczył, Przerażony przetarł oczy. -Patrzę, patrzę i nie wierzę: czy to jeże, czy nie jeże? Nie wiedziałem dotąd sam, Że zielonych braci mam. Lecz ja w norce mam mieszkanie, a gdzie one? Na kasztanie!